W męskim Freestyle BMX możemy spodziewać się rywalizacji na poziomie mistrzostw świata
Czego możemy spodziewać się po rywalizacji mężczyzn we freestyle BMX? Kosmicznego poziomu! A przynajmniej takiego, który jest charakterystyczny dla mistrzostw świata. Tak przynajmniej twierdzi obrońca tytuły mistrza Europy Francuz, Anthony Jeanjean. I wie, co mówi, bo jego najgroźniejsi konkurenci Kieran Reilly i Declan Brooks są w dobrej formie i także chce zdobyć złoto.
Podkreślenie, że Jeanjean jest wciąż aktualnym mistrzem Starego Kontynentu, nie do końca oddaje klasę tego zawodnika. Od kiedy w 2019 przyznawany oficjalny tytuł “najlepszego w Europie”, nikt inny poza Jeanjeanem nie był w stanie po niego sięgnąć. 25-letni zawodnik wygrywał w 2019, 2021 i 2022 roku. Nie triumfował jedynie w roku 2020, ale tamta edycja zawodów nie mogła zostać rozegrana z powodu pandemii. Ma już zatem trzy tytuły, a do Polski przyjechał po czwarty. Rywalizacja w Igrzyskach Europejskich to dla niego także ważny sprawdzian. Być może w ostatniej chwili będzie musiał „wyciągnąć” jakiegoś asa z rękawa, czyli jedną z figur, którą przygotowuje na najważniejsze dla siebie zawody – przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.
– Jak będzie w Krzeszowicach? Zobaczymy, wiele zależy od tego, jaki będzie przebiegała rywalizacja. Wszystko jednak wskazuje na to, że trzeba będzie pokazać taki poziom, jak na mistrzostwach świata – mówi sportowiec, który w poprzednich igrzyskach uplasował się na 7. miejscu, a w mistrzostwach świata zdobył srebro.
O tym, jak pasjonująca powinna być rywalizacja w Krzeszowicach między nim a Kieranem Reillym, świadczy, chociażby sytuacja z poprzednich mistrzostw Europy, gdy w finale w swoim drugim przejeździe Brytyjczyk postawił rywala pod ścianą, osiągając znakomity wynik, wynoszący 92,10 punktu. Jak odpowiedział na to Francuz? Fenomenalnie – do przewagi, którą miał po pierwszym przejeździe (89,70 do 87,20) dorzucił jeszcze 1,50 punktu, uzyskując 93,60 i wygrał. Trzecie miejsce uzyskał – zajmujący wtedy 2. miejsce po pierwszej odsłonie rywalizacji Chorwat Marin Rantes.
Jak się można dowiedzieć z relacji po pierwszych treningach park w Krzeszowicach może nie jest tak wymagający jak w ostatnich zawodach Pucharu Świata, ale francuskiemu zawodnikowi odpowiada. Pasuje do stylu Jeanjeana, który w tegorocznych zawodach Pucharu Świata miał jeden przykry moment – w pierwszej odsłonie cyklu, w Diriyah w Arabii Saudyjskiej zajął dopiero 18. miejsce. – W naszym sporcie to się zdarza, cały czas trzeba mieć świadomość, że nawet za najmniejszy błąd, można zapłacić bardzo dużo. Najważniejsze to zadać sobie odpowiednie pytanie, właściwie na nie odpowiedzieć i wtedy można iść z powodzeniem dalej – tłumaczy Patrick Guimez, opiekun francuskiej kadry. I jego zawodnik zareagował „właściwie” w kolejnych zawodach PŚ, w Montpellier był drugi, ustępując tylko Australijczykowi Loganowi Martinowi – w tej chwili właściwie legendzie BMX, nie tylko ze względu na fakt, że to właśnie on jest mistrzem olimpijskim. Kieran Reilly był piąty, a inny świetny Brytyjczyk, brązowy medalista igrzysk w Tokio, Declan Brooks zajął 7. miejsce.
We freestyle BMX mężczyzn Europa wprawdzie nie nadaje tonu w światowej rywalizacji – jak do tej pory dominują zawodnicy z USA, Australii, mocni są Japończycy, a swoje ambicje ma także Ameryka Południowa. Jeanjean ma ogromne ambicje, aby w Paryżu złoto olimpijskie pozostało na Starym Kontynencie, a dokładniej na jego szyi. Zmagania o zwycięstwo w Krzeszowicach jest ważnym punktem na tej drodze, ale rywale z Wielkiej Brytanii nie zamierzają mu niczego ułatwiać. Dlatego możemy być pewni rywalizacji na światowym poziomie. – Ten park jest w porządku. Jest cool – ocenił Jeanjean po pierwszym treningu w Polsce, a zawody dla na pewno będą „cool” także dla publiczności, której na trybunach może pojawić się w liczbie 2600 osób.