Texto alternativo para invidentes

Podczas II Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki odbyło się kilka paneli podsumowujących krakowską imprezę. Jeden z nich dotyczył transmisji telewizyjnych. – W naszej działce wszystko wyszło naprawdę dobrze. Pracowała na to rzesza ludzi Łącznie obyło się 580 godzin transmisji telewizyjnej i 900 godzin streamingu internetowego. Poziom produkcyjny był bardzo wysoki – ocenił Dyrektor Pionu HB & Produkcji Telewizyjnej w spółce Igrzyska Europejskie, Tomasz Pichlak.

Sport to nie tylko kibice siedzący na trybunach. Podczas organizacji tak dużej imprezy jaką były Igrzyska Europejskie, bardzo ważna jest produkcja odpowiednich transmisji. – Kluczowe w powodzeniu tego przedsięwzięciu było posiadanie bardzo mocnego partnera medialnego. W wyniku przetargu było to konsorcjum spółki polskiej Festival Group oraz największego gracza na rynku europejskim, grupy MEDIAPRO. Przedsięwzięcie było bardzo trudne, ale ostateczny poziom był niesamowicie wysoki. Porównywano nasze transmisje do tych z Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata czy Mistrzostw Europy i naprawdę nie mamy się czego wstydzić – powiedział Pichlak.

Dlaczego posiadanie tak wielkiego partnera jak MEDIAPRO jest kluczowe. Pichlak opowiedział historię, która wydarzyła się podczas przygotowywania transmisji z zawodów lekkoatletycznych.

–  Do Chorzowa na te zawody jechał największy wóz transmisyjny w Europie. Jechał wprost ze Stambułu, gdzie pracował przy transmisji z finału Ligi Mistrzów. Został zatrzymany na granicy węgierskiej ze względu na zbyt dużą wagę. Utknął tam na dobre i zaczęło robić się gorąco, bo produkcja była zagrożona. I tylko taki partner jak MEDIAPRO był w stanie uruchomić dwa bardzo podobne gabarytowo wozy. Jeden ruszył z Belgii, drugi z Holandii. W międzyczasie wóz jadący ze Stambułu dostał zgodę na dalszą podróż i w jednym momencie do nas jechały trzy największe wozy transmisyjne w Europie. Ostatecznie transmisja została zrealizowana przy pomocy tego wozu ze Stambułu, a pozostałe dwa już do końca pozostały w okolicy Krakowa w rezerwie, jakby coś się stało – opisywał.

Właśnie lekkoatletykę Pichlak wymienia wśród tych transmisji, które wypadły najlepiej. – Królowa sportu podczas Igrzysk Europejskich rozłożyła wszystkich na łopatki. Po zakończeniu transmisji ludzie z European Athletics powiedzieli, że poziom był niebotyczny. Transmisja była realizowana przez 44 kamery, jazdę kamerową czy spidercam. Pracowało przy niej ponad 90 osób – wyliczał Dyrektor Pionu HB & Produkcji Telewizyjnej.

–  Bardzo wymagająca była też produkcja transmisji z triahtlonu, choćby ze względu na pogodę. Na zakończenie delegat techniczny powiedział nam, że była to lepsza transmisja niż podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich. Znów nakłady pracy były bardzo duże, przy transmisji pracowali choćby trzy motocykliści, zawodowcy z Portugalii – opisywał.

Pichlak zwrócił też uwagę na transmisję z teqball. – Tę produkcję wymieniłbym ze względu na atmosferę. Teqball został fantastycznie przyjęty przez europejskie telewizje. To był kapitalny obrazek pokazujący atmosferę krakowskiego Rynku. Udane transmisje można by długo wyliczać. Łącznie przy produkcji Igrzysk pracowało ponad 300 kamer, 700 osób i 17 wozów produkcyjnych – podkreślił.

Transmisje z Igrzysk trafiły do 41 europejskich telewizji. Dodatkowo można było je zobaczyć w siedemnastu państwach Ameryki Łacińskiej.

Oglądalność również okazała się zadowalająca. Mówił o tym prezes Komitetu Organizacyjnego, Marcin Nowak. – Ponad milion 300 tysięcy osób śledzących Igrzyska Europejskie tylko na łamach Telewizji Publicznej. A do tego grupa Discovery, która pokazywała Igrzyska na antenie Eurosportu – powiedział.