Katarzyna Sobierajska: Skupiam się na sobie, na swoim rozwoju
Drużynowa rywalizacja w judo, w randze mistrzostw Europy, będzie jedną z najciekawszych odsłon III Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023. Jedną z gwiazd tej dyscypliny w naszym kraju jest Katarzyna Sobierajska, która po wielkich sukcesach w kategorii juniorek zaczyna przebijać się do światowej czołówki w seniorkach. Jest jedną z nadziei na to, że po niemal 30 latach doczekamy się ponownie olimpijskiego medalu w judo.
Za Tobą bardzo pracowity okres, z kilkoma zagranicznymi zgrupowaniami. Teraz Warsaw European Open?
Niestety nie wystartuję w Warszawie, bo po drodze w przygotowaniach przydarzyła mi się kontuzja. Nie jest to nic poważnego, ale muszę odpuścić zawody w stolicy. To chwila przerwy, żeby moje kolano doszło do siebie, a potem nadal będę walczyć. Mój kolejny start planowany jest w Tunezji.
To utrudnia przygotowania do najważniejszej imprezy w tym roku, mistrzostw świata w Katarze?
Trochę to skomplikowało sprawę, ale też nic na siłę. Nie dało się przewidzieć tego urazu, no ale taki jest sport. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że coś może się wydarzyć. Mój start na tej imprezie nie jest jeszcze pewny, wszystko okaże się niebawem.
Masz na swoim koncie sporo sukcesów i medali w kategorii juniorek. Przyszedł czas na sukces w seniorkach?
Wyczekuję bardzo tego medalu! Na samym początku kariery seniorskiej udało mi się zdobyć medal na GP w Zagrzebiu, ale czekam na więcej. Staram się jednak iść małymi krokami. To jednak inne judo, niż w juniorach. Wymaga wielu zmian, a dziewczyny, które walczą w seniorkach, są na dużo wyższym poziomie, mają duże doświadczenie. Ja go dopiero nabieram, to mój pierwszy rok w tej kategorii wiekowej. Jestem jednak przekonana, że jeśli będę nadal trenowała tak, jak do tej pory, ten sukces musi przyjść. Tak więc cierpliwie czekam.
Medale w kategoriach juniorskich sprawiły, że masz etykietkę wielkiego talentu. Odczuwasz presję z tym związaną?
Obecnie nie, choć wcześniej czułam lekką presję związaną z tym, że skoro w juniorkach byłam dobrą zawodniczką, to w seniorkach również muszę odnosić sukcesy. Teraz jednak skupiam się na sobie, na swoim rozwoju. Wiem, że trenuje bardzo ciężko i mam świadomość, że medale są w zasięgu. Na razie nie jest mi to dane, może muszę nabrać więcej doświadczenia. Nie mam jednak poczucia, że już teraz muszę coś zrobić, osiągnąć. To po prostu kiedyś przyjdzie, jeśli będę trenować tak, jak do tej pory. Póki co po prostu cieszę się, że mogę być w tej grupie, wyjeżdżać i startować na międzynarodowych zawodach. To wszystko daje mi możliwości walki z najlepszymi, a to na pewno zaprocentuje.
Drugą najważniejszą imprezą w tym roku będą Drużynowe Mistrzostwa Europy, które odbędą się podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023. Start u siebie działa mobilizująco?
Ja bardzo lubię startować w Polsce, przed swoimi kibicami i to dla mnie dodatkowa motywacja. Będzie mogła zobaczyć mnie rodzina, a to bardzo duży plus. Dla nas to w ogóle fajna sprawa. Nie odczuwamy presji, będziemy u siebie, dostaniemy wsparcie fanów. To wszystko ogromnie motywuje.
Możesz opisać dokładnie, jak wygląda rywalizacja drużynowa?
Mamy sześć kategorii wagowych, po trzy męskie (73 kg, 90 kg i +90 kg) i żeńskie (57 kg, 70 kg, +70 kg). Na początku odbywa się losowanie, która waga zaczyna. Każdy z członków reprezentacji wychodzi walczyć o punkty dla drużyny, chyba, że rezultat jest już rozstrzygnięty i dana drużyna ma trzy „oczka” przewagi. Wynik jednej walki może przesądzić o końcowym rezultacie całego pojedynku. Z drużynówką wiążą się spore emocje. Cała reprezentacja siedzi obok maty, wspierając kolegów i koleżanki. Każdy bardzo chce wygrać dla swojej drużyny, co powoduje czasem stres, bo małe punkty mogą zaważyć, ale też i daje dodatkową motywację. Uprawiamy sport indywidualny, a w tym wypadku mamy okazję zrobić coś dla zespołu, dlatego to nieco inny rodzaj rywalizacji. To emocjonujące i bardzo integrujące.
A jakie szanse ma nasza reprezentacja?
Wszystko będzie zależało od obsady, od tego, w jakich składach pojawią się inne kraje. Mamy jednak silną drużynę, dobrze prezentujemy się na zawodach i myślę, że mamy duże szanse, by powalczyć o dobre miejsce. Poza tym mistrzostwa są u nas, tak że będziemy chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony.
Łączysz uprawianie sportu ze studiami. Jesteś dobrą uczennicą?
Wydaje mi się, że tak, choć wiadomo, że przez te wszystkie wyjazdy nie mam na naukę zbyt dużo czasu. Na razie jednak wszystko zdaje, idzie mi dobrze, tak że mogę powiedzieć, że staram się być dobrą uczennicą.
Jest czas jeszcze na coś poza sportem i studiami?
Jestem również żołnierzem i między startami, a uczelnią pojawiam się na swojej jednostce, tak że na jakieś dodatkowe hobby nie ma czasu. Natomiast ja bardzo lubię sport, judo sprawia mi dużo przyjemności, dlatego żadnych dodatkowych atrakcji nie potrzebuję.
Na początku wspomniałaś, że wyczekujesz medalu w kategorii seniorów. Polska na medal olimpijski w judo czeka od 1996 roku. Doczekamy się za rok w Paryżu dzięki Tobie?
Bardzo bym tego chciała! Na pewno zrobię wszystko, żeby go zdobyć. Najpierw muszę oczywiście zdobyć kwalifikacje, co rzecz jasna nie jest proste. Przede mną wciąż daleka droga, kilka trudnych miesięcy, ale jestem dobrej myśli. Byłoby wspaniale, gdybym to ja zdobyła ten wyczekiwany medal. To moje marzenie.