Magdalena Świerczyńska: To dla mnie docelowa i najważniejsza impreza w tym roku
Badminton będzie jedną z konkurencji, na których podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023, poza rywalizacją o medale, będzie toczyć się również walka o olimpijskie kwalifikacje. Zapowiadają się spore emocje, również z udziałem „Biało-Czerwonych”. Jedną z naszych nadziei na dobry występ jest mikst Magdalena Świerczyńska i Paweł Śmiłowski.
Mówi się, że badminton to najszybszy rakietkowy sport świata. Co to w ogóle oznacza?
Lotka osiąga największą prędkość, teraz to już ponad 400 km/h w czasie smeczu. Przez to akcje są bardzo dynamiczne, bo lotka nie może spaść na ziemię i trzeba się bardzo szybko poruszać.
Pani jest specjalistką od mikstów. Trzeba jakichś charakterystycznych cech konkretnie do tej konkurencji?
Bardzo ważne są koordynacja i refleks. Lotka lata bardzo szybko, a że w mikście zadaniem kobiety jest gra na siatce, a mężczyzna „kryje” tył kortu , istotne jest również „czucie” lotki i czas reakcji. To trudne, bo z reguły mężczyzna gra najczęściej na stronę przeciwniczki, uderza z dużą mocą, dlatego ważny jest też mental, żeby nie „pękać” i utrzymać się w akcji.
Są osobne treningi dla gry podwójnej?
Tak, jako debliści mamy treningi ukierunkowane pod gry podwójne. Trenujemy różne zagrywki itp., są też osobne zajęcia pod samego miksta i wykonujemy wtedy inne ćwiczenia. W deblu następuje rotacja, której w mikście nie ma i stąd wynikają różnice w treningu.
Dlaczego wybrała pani akurat miksty?
Najlepiej czuje się w grze na siatce, tam jestem groźna i jak zaczęłam grać, mikst sprawiał mi największą frajdę. Coraz lepiej odnajduję się również w deblu, ale mikst jest dla mnie priorytetem.
Przez lata to właśnie gra podwójna przynosiła Polsce medale największych imprez. Jak jest teraz?
Mamy młodą kadrę, następuje zmiana pokoleniowa. Próbujemy przebijać się do europejskiej czołówki. Jest ciężko, konkurencja jest spora, coraz więcej Azjatów przybywa na turnieje do Europy, więc poziom rośnie, ale walczymy i staramy się prezentować jak najlepiej.
W tym roku w Polsce odbędą się Igrzyska Europejskie, w których również nie zabraknie topowych graczy.
Tak, mam nadzieję, że uda mi się wystąpić tam w grze mieszanej. To dla mnie docelowa i najważniejsza impreza w tym roku.
Dla pani nie byłby to pierwszy start w tej imprezie. Jak wyglądało to w Mińsku cztery lata temu?
To było niesamowite przeżycie, żeby w ogóle być częścią reprezentacji na taką imprezę. Dużo się nauczyliśmy, mieliśmy dwie topowe europejskie pary. Zaprezentowaliśmy się z niezłej strony, walczyliśmy z każdym i bardzo mile to wspominam. Nawiązałam też dużo relacji z zawodniczkami z innych krajów. To był bardzo fajny czas. Takie mini igrzyska olimpijskie.
Wtedy zakończyliście zmagania w fazie grupowej, głównie przez nieco pechową porażkę z holenderskim duetem…
Wygrywaliśmy w trzecim secie 20:17, a przegraliśmy na przewagi… To był jednak naprawdę dobry mecz z naszej strony i niewiele zabrakło, żeby ich pokonać. A oni teraz są topową parą na Starym Kontynencie.
Cztery lata temu skończyło się w fazie grupowej. Jaki cel stawiacie sobie teraz wraz z partnerem Pawłem Śmiłowskim?
Zobaczymy, dużo zależy od losowania. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Graliśmy z Pawłem wcześniej, ale przez dwa lata mieliśmy przerwę we wspólnych występach, zostaliśmy sparowani w inne duety, a teraz wracamy. Igrzyska Europejskie będą dla nas trzecim dużym turniejem po przerwie, ale mam nadzieję, że uda się wyjść z grupy. Celujemy w ćwierćfinał.
Jak na tle Europy prezentuje się reprezentacja Polski?
Na razie dominują Francuzi, Duńczycy czy Anglicy, a my powoli próbujemy się do nich zbliżać. Potrzeba jeszcze trochę czasu i dużo ciężkiej pracy, żeby uwierzyć w to, że naprawdę możemy z nimi wygrywać.
Z badmintona w Polsce da się żyć?
Jest ciężko, bo na tym poziomie to nasza praca i trenujemy dwa razy dziennie, tak że nie ma czasu na inne zajęcia. Większość z nas jest żołnierzami i to bardzo nam pomaga. Dostajemy pomoc finansową z wojska.
Oprócz uprawiania sportu jest pani również studentką. To chyba wymaga dobrej organizacji czasu?
Jestem na ostatnim roku studiów magisterskich i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się obronić. Studiuję zaocznie, w weekendy, jeśli nie mogę uczestniczyć w zajęciach, zaliczam egzaminy online, tak że jakoś daje sobie radę. To nie przeszkadza mi w treningach. Jestem w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie, gdzie wykładowcy mnie wspierają, wiedząc, że jestem zawodowym sportowcem.
Ma pani jakąś odskocznię od sportu i nauki?
Moim hobby są rolki, uwielbiam też wracać do swojego domu, wtedy odpoczywa moja głowa. Lubię też spotykać się z przyjaciółmi, no i czytać książki, głównie literaturę kobiecą, a czasami thrillery, np. Remigiusza Mroza kilka pozycji mi wpadło w oko.