Texto alternativo para invidentes

Szok i niedowierzanie – tak najkrócej można skomentować nieudane kwalifikacje Oktawii Nowackiej, najbardziej utytułowanej polskiej pięcioboistki.

Brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro nie wystąpi w półfinałach i nie zdobędzie medalu Igrzysk Europejskich, mimo znakomitej postawy w przedpołudniowej serii walk szermierczych i dobrego pływania.

Urodzona w Starogardzie Gdańskim zawodniczka wygrała aż 22 walki na planszy szpadzistek i miała czwarty czas na dystansie 200 metrów (2:14.54). W efekcie do laser runu przystąpiła z pierwszej pozycji, mając 14 sekund przewagi na starcie nad Szwedką Marleną Jawaid. Gdy wydawało się, że wszystko ma pod kontrolą i awans do półfinału jest formalnością, zaczęło się dziać coś dziwnego podczas strzelania.

– Miałam trochę kłopotów przy pierwszym strzelaniu, pobiegłam dwa okrążenia i myślałam, że jest już z górki i dobiegnę równym tempem do końca. Nagle na trzecim strzelaniu zobaczyłam ścianę przed sobą. Poczułam się tak zmęczona, że nie byłam w stanie trafić z pistoletu. Do tego strąciłam go, pistolet spadł pod stolik. Nie dość, że to dla mnie był kłopot, to jeszcze dostałam 10 karnych sekund za niebezpieczne odłożenie broni. To jest cholernie dużo, ścigałam się o 18 miejsce. Stało się, to co każdy sportowiec powtarza w wywiadach. W każdym momencie wszystko może wywrócić się do góry nogami – wyznała po biegu załamana Nowacka.

Polska ekipa szybko złożyła protest, bo Nowacka została zbyt późno poinformowana o nałożonej karze. Jeszcze wpłacona kaucja w kwocie 60 euro i zaczęły się nerwowe chwile, gdy sędziowie rozpoczęli analizę sprawy. Kilkadziesiąt minut po zakończeniu drugiego biegu kwalifikacyjnego, na kompletnie opustoszałym stadionie AWF Kraków, Marcin Horbacz, trener polskiej kadry został poinformowany o utrzymaniu w mocy pierwotnych wyników (Nowacka zajęła 19. miejsce) i nieuwzględnieniu protestu.

– To jest stary przepis, gdy jeszcze używaliśmy broni śrutowej. Utrzymany w regulaminie, mimo że strzelamy już z broni laserowej. Na domiar złego, to nie była wina Oktawii, a sędziego. Co do samego biegu, dłużej jestem w pięcioboju nowoczesnym niż Oktawia i takiej sytuacji nie pamiętam – wyjaśnił trener Horbacz.

Na pocieszenie pozostałe trzy polskie zawodniczki – Natalia Dominiak, Anna Maliszewska i Marta Kobecka – bez problemów awansowały do grona 36 zawodniczek, które wystąpią w półfinałach.