Pierwsza niespodzianka bokserskiego turnieju
Za nami drugi dzień Igrzysk Europejskich w boksie. Póki co faworyci wygrywali, ale pod koniec dnia byliśmy świadkami pierwszej niespodzianki.
Kobiety, 54 kg:
Bardzo dobre widowisko stworzyły Jennifer Lehane (IRL) z Sarą Cirkovic (SRB). Walka cios za cios przez trzy pełne rundy. Wszyscy sędziowie punktowali 29:28, trzech na korzyść Irlandki, dwóch na korzyść Serbki. Radość polskim kibicom przysporzyła Sandra Drabik, która okazała się lepsza od doświadczonej Delphine Mancini z Francji.
Kobiety 57 kg:
Doświadczona Michaela Walsh (IRL) wygrała na kartach wszystkich sędziów, ale Olga Pavlina Papadatou (GRE) postawiła jej mocny opór. Niepokonana na zawodowym ringu (4-0) Francuzka Amina Zidani pewnie wygrała z Aną Milisic i będzie jedną z kandydatek do medalu. Ukrainka Marianna Basanets szybko rozprawiła się z Ajlą Vović. Po dwóch liczeniach sędzia przerwał walkę już w pierwszej rundzie. Elise Jacqueline Glynn (GBR) miała trudną przeprawę z Andelą Branković, wygrała jednak na kartach wszystkich sędziów (5-0).
Kobiety, 66 kg:
Pokaz boksu dała złota medalista Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Olimpijskich, Turczynka Busenaz Surmeneli. Ambitna Austeja Auciute z Litwy nie miała nic do powiedzenia.
Mężczyźni, 51 kg:
Bardzo dobrą walkę w półdystansie stoczyli Attila Bernath (HUN) z Davidem Alaverdianem (ISR). Cios za cios, ciekawe wymiany, ale po trzech rundach zasłużenie (4-1) zwyciężył reprezentant Węgier. Z dobrej strony pokazał się również Niemiec Salah Ibrahim. Ładnie operował lewym prostym, zmieniał pozycję z normalnej na mańkuta i łatwo ograł reprezentanta Estonii.
Mężczyźni, 80 kg:
Na ringu w Nowym Targu błysnął talent Taylora Bevana. Brytyjczyk pokazał dobre kombinacje i szybkie ręce. Nie dał najmniejszych szans Mathieu Bauderlique, a przecież Francuz to brązowy medalista olimpijski z Rio (2016) i były zawodowy mistrz Europy. Wszyscy sędziowie przyznali trzy rundy na korzyść Brytyjczyka. Zaledwie pół minuty na wygraną potrzebował Gradus Kraus. Holender trafił prawym podbródkowym i złamał nos rywalowi z Czech. Po konsultacji z lekarzem sędzia przerwał pojedynek. Mocny w tym limicie wydaje się również Irlandczyk Kelyn Cassidy, który łatwo wypunktował przeciwnika z Norwegii (5x 30:27).
Nie zawiódł faworyt Oleksandr Chyżniak, były mistrz świata i Europy oraz srebrny medalista olimpijski. Giorgi Kushitashvili z Gruzji w pierwszych minutach walczył jak równy z równym, ale w końcówce drugiej rundy opadł z sił. Chyżniak powiększał przewagę i pod koniec trzeciej rundy pojedynek przerwano.
Przez dwie rundy Murad Allahverdiyev (AZE) i Kevin Schumann (GER) toczyli bardzo fajną, wyrównaną walkę. W trzeciej Allahverdiyev przełamał rywala i po trzech liczeniach walkę przerwano.
Mężczyźni, 92 kg:
Enmanuel Reyes to jeden z faworytów wagi ciężkiej tego turnieju, ale dziś bardzo wysoko poprzeczkę postawił mu Soheb Bouafia. Ostatecznie po trzech rundach stosunkiem głosów 4:1 wygrał reprezentant Hiszpanii, lecz wynik mógł na dobrą sprawę pójść w drugą stronę. Solidnie wypadł również Alexander Okafor, który wygrał wszystkie rundy z reprezentantem Albanii. Pewne zwycięstwa zanotowali Arkadii Kartsan (UKR), Mateusz Bereźnicki (POL) i Lewis Williams (GBR).
W ostatniej walce duża niespodzianka. Loren Alfonso, urodzony na Kubie reprezentant Azerbejdżanu, mistrz świata, mistrz Europy, brązowy medalista olimpijski, nieoczekiwanie przegrał 1:4 z Yanem Zakiem z Izraela. Wszystko przez dwa ostrzeżenia w drugiej rundzie. To pierwsza taka niespodzianka podczas turnieju w Nowym Targu.