Wiktor Głazunow: Presja jest przed każdą dużą imprezą, to normalne
Jak zwykle przed każdą dużą imprezą polscy kibice liczą, że nasza reprezentacja kilka medali „wyłowi z wody”. Nie inaczej jest także przed III Igrzyskami Europejskimi Kraków – Małopolska 2023. Do naszych największych medalowych nadziei należy Wiktor Głazunow, który przystępuje do startu w glorii potrójnego mistrza Polski.
– Na pewno przygotowujemy się do tych Igrzysk jak najlepiej, natomiast czy będzie medal? Ciężko stwierdzić, to jest naprawdę wielka impreza, wszyscy przyjadą bardzo dobrze przygotowani. Miejmy nadzieję, że warunki będą nam sprzyjać i będziemy mogli cieszyć się z medali – mówi przed startem III Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska Wiktor Głazunow.
Kanadyjkarz znajduje się w bardzo dobrej formie, czego odzwierciedleniem są trzy złote medale mistrzostw Polski, które zdobył podczas czempionatu rozgrywanego w Poznaniu. – Od początku sezonu jesteśmy w startowym okresie, najpierw krajowe eliminacje, potem dwa Puchary Świata, później mistrzostwa Polski, a teraz Igrzyska Europejskie. Te wyniki na pewno budują, bo każdego sportowca budują dobre wyniki, tak że ja jadę na tę imprezę z bardzo dobrym nastawieniem i naprawdę pewny siebie – powiedział Głazunow.
Związany z Gorzowem Wielkopolskim zawodnik jest wymieniany jako jedna z naszych największych nadziei przed startem na Igrzyskach Europejskich, ale jak sam przyznaje, nie ma z tym problemu. – Presja jest przed każdą dużą imprezą, to normalne. Nie odczuwam jej tym razem ani mniejszej ani większej. Po prostu chcę pokazać, na co mnie stać i dostarczyć kibicom wielu emocji.
Zawody sprintu kajakowego będą rozgrywane na zalewie Kryspinów. Obiekt zostanie zbudowany specjalnie na potrzeby III Igrzysk Europejskich, ale dla naszych zawodników sam akwen jest znany, co może stanowić dla „Biało-Czerwonych” handicap. – Ten tor powstaje wyłącznie na Igrzyska Europejskie, ale znam ten akwen, trenuje na nim, kiedy pomiędzy zgrupowaniami przyjeżdżam do domu. Mam nadzieję, że to pomoże mi w walce o medale – liczy Głazunow.
W sprincie kajakowym rywalizuje się w kajakach i kanadyjkach. Różnic jest kilka, natomiast jak tłumaczy Głazunow, ograniczają się głównie do sprzętu i techniki. – Kanadyjka od kajaka rożni się tym, że wiosłujemy z jednej strony, nie siedzimy, a klęczymy, mamy jedną płetwę, sterujemy wiosłem, a nie sterem, tak jak jest to w kajaku. Różni się też konstrukcją, bo w kajaku mamy właz, natomiast w kanadyjce góra jest otwarta, a także wagą. Kanadyjka waży 14 kilogramów, dwa więcej od kajaka. Przygotowania są podobne, choć to zależy od trenera, od tego, jaki ma sposób na grupę, plan treningowy. Różnice są raczej w inwencji twórczej szkoleniowca.
Kajakarstwo to rzecz jasna nie wszystko, czym zajmuje się Wiktor Głazunow, choć jak mówi, czasu na inne aktywności jest naprawdę niewiele. – Sport zajmuje większą część mojego życia. Przebywam na zgrupowaniach niemal cały rok, czy to w Polsce czy poza granicami naszego kraju. Poza tym studiuję na Akademii Wychowania Fizycznego w Gorzowie Wielkopolskim i służę w wojsku w Centralnym Wojskowym Zespole Sportowym. Jeśli chodzi o hobby, to przede wszystkim książki, głównie biografie sportowców, czy też spacery, szczególnie jeśli jesteśmy w jakimś ładnym miejscu i słuchanie muzyki. Natomiast nie ma się co oszukiwać, tego czasu wolnego jest bardzo niewiele. Mamy 11 treningów tygodniowo, nie wliczając w to wieczornych rozciągań, tak że miejsca na hobby jest niewiele – przyznaje reprezentant Polski.