Texto alternativo para invidentes

W poniedziałek zainaugurowano zmagania badmintonistek i badmintonistów na Arenie Jaskółka w Tarnowie. W pierwszych meczach fazy grupowej zwycięstwo odnieśli Dominik Kwinta oraz para mieszana Paweł Śmiłowski i Magdalena Świerczyńska.

W pierwszym „polskim” meczu sesji porannej Wiktoria Dąbczyńska uległa Jaymie Laurens z Holandii 0:2. Rywalka postawiła Polce twarde warunki. Nasza reprezentantka miała problem, by złapać odpowiedni rytm i stawić czoła przeciwniczce.

Szybko ze swoim konkurentem rozprawił się natomiast Dominik Kwinta. Polak gładko i w ekspresowym tempie pokonał Rumuna Teodora Ioana Cioroboiu 2:0 (21:3, 21:2).

W rywalizacji mikstów duet Śmiłowski/Świerczyńska także rozpoczął z wysokiego C. Mimo porażki w pierwszym secie polscy reprezentanci zdołali wyjść z meczu obronną ręką i pokonać Bułgarów 2:1 (25:27,21:12,21:14).

Męski duet Bochat/Cybulski podobnie jak para mieszana, przegrał pierwszego seta, by w drugiej partii doprowadzić do wyrównania. Trzeci set, choć bardzo zacięty, nie przyniósł zwycięstwa Biało-Czerwonym. Ostatecznie przegrali z francuskim duetem Popov 1:2.

Równolegle do męskiego meczu Polaków toczyła się rozgrywka żeńskiego duetu Kwaśnik/Marczak. Nasze reprezentantki uległy utytułowanym siostrom Stoeva z Bułgarii 0:2.

W singlach także nie brakowało emocji. Długi i zacięty bój stoczyła para Penalver – Dwicahyo. Ostatecznie to Azerbejdżanin okazał się lepszy w stosunku 2:1.

Oczy kibiców zwrócone były ku rywalizacji mistrza olimpijskiego z Tokio i lidera światowego rankingu Viktora Axelsena z Giovannim Totim. Duńczyk zgodnie z przewidywaniami pokonał Włocha 2:0.

U pań nie zawiodła 16. w światowym rankingu Mia Blichfeldt, która pewnie wygrała z Katrin Neudolt 2:0. Po meczu Dunka stwierdziła, że wcale nie był to dla niej spacerek, ale cieszy ją zwycięstwo w pierwszym meczu grupowym.

Ciekawie wyglądał pojedynek Poliny Buhrovej z Line Hojmark Kjaersfeldt. Pierwszy set padł łupem Ukranki, ale w drugim lepsza okazał się reprezentantka Danii, która nie dała za wygraną także w trzecim rozdaniu. Ostatecznie Kjaersfeldt wygrała 2:1.

Na koniec dnia na kort wyszła hiszpańska faworytka – Carolina Marin. Trzykrotna mistrzyni świata wygrała swój mecz, ale Szwajcarka Stadelmann zdołała wyrwać jednego seta i spotkanie zakończyło się 2:1 na korzyść Marin.

W mikstach w swoich parach triumfowali Niemcy, Serbowie, Anglicy, Holendrzy, Duńczycy, Irlandczycy, Francuzi i wspomnieni już reprezentanci Polski. Co ciekawe, tylko Biało-Czerwoni spośród wszystkich mieszanych duetów stracili seta.

Jutro kolejny dzień zmagań w fazie grupowej z udziałem Polaków.