Texto alternativo para invidentes

Od porażki 20:21 z Niemcami rozpoczęli zmagania w Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska polscy koszykarze 3×3.

Jeszcze na minutę przed końcem meczu podopieczni Piotra Renkiela prowadzili 20:18, a Adrian Bogucki wykonywał dwa rzuty osobiste. Triumf był na wyciągnięcie ręki, wystarczył punkt do wygranej „Biało-czerwonych”. Najwyższy zawodnik spotkania (215 cm) nie trafił ani razu, a Niemcy małymi krokami, punkt po punkcie, doprowadzili do remisu. Po kolejnej stracie Polaków w ataku, równo z końcową syreną Denzel Agyeman wsadził piłkę do kosza, na miarę absolutnie niespodziewanego zwycięstwa.

Polacy mogli i powinni wygrać przed zakończeniem regulaminowego czasu dziesięciu minut. Gospodarze ruszyli na rywali – od początku meczu – z niesamowitym impetem. Prowadzili 3:1, 6:4, a nawet 17:11 po trafieniu zza łuku Mateusza Szlachetki. Przy stanie 18:13 Przemysław Zamojski uparcie rzucał za dwa punkty (trafił trzy razy na dziewięć prób), zamiast dogrywać piłkę pod kosz do Boguckiego, przed którym rywale wyraźnie czuli respekt.

Na przeszkodzie do wygranej stanęły nerwy, brak opanowania, konsekwencji w kończenia akcji pod samym koszem i zbyt duża liczba fauli. Niemcy mimo gorszej skuteczności rzutów z akcji, trafili aż siedem z 10 rzutów wolnych.

Przewinienia zadecydowały też o wyniku wcześniejszego spotkania, w którym Estonia nieoczekiwanie pokonała faworyzowanych Serbów 17:16.