Texto alternativo para invidentes

Reprezentacja Polski, prowadzona przez Janusza Urbanowicza, awansowała do półfinału III Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023. „Biało-Czerwone” we wtorek zmierzą się z Czeszkami, a w przypadku wygranej zapewnią sobie nie tylko medal, ale i pewność, że zagrają co najmniej w kwalifikacyjnym turnieju interkontynentalnym do igrzysk w Paryżu.

Już przed zawodami Hanna Maliszewska, jedna z gwiazd naszej drużyny, zapowiadała, że Polki przyjechały do Krakowa po złoty medal i bezpośrednią kwalifikację do igrzysk olimpijskich. Jej koleżanki wypowiadały się nieco bardziej asekuracyjnie i deklarowały, że każde miejsce na podium będzie dla nich zadowalające.

Na boisku asekuracji jednak nie było i po dwóch niedzielnych zwycięstwa, również i w swoim ostatnim meczu grupowym podopieczne Janusza Urbanowicza pokonały Niemki 43:7. Dzięki temu zajęły pierwsze miejsce w grupie B i w ćwierćfinale trafiły na Włoszki, czyli zespół zdecydowanie niżej notowany od naszej drużyny.

W starciu z zawodniczkami z Italii nasza drużyna ponownie pokazała, że jest świetnie przygotowana do tego turnieju i dość szybko, za sprawą przyłożeń Małgorzaty Kołdej i Natalii Pamięty wypracowała sobie sporą przewagę. I choć w końcówce w poczynania Polek wkradło się nieco rozkojarzenia, to jednak wygraliśmy to spotkanie 33:15 i we wtorek zagramy z reprezentacją Czech, która sensacyjnie pokonała Hiszpanię 17:12!

W pozostałych ćwierćfinałach Wielka Brytania, czyli główne faworytki do złota, pokonała drużynę naszych wschodnich sąsiadów 53:0, natomiast Belgia nadspodziewanie gładko pokonała Portugalię 22:5.

Turniej mężczyzn nie ułożył się po myśli Polaków, którzy w trzecim meczu fazy grupowej przegrali 0:50 i mieli przed sobą walkę o miejsca 9-12. Nasza młoda drużyna, która dopiero zaczyna się budować, odebrała na Igrzyskach Europejskich bardzo surową lekcję, ale jak mówił po pierwszym dniu Miłosz Kasiński, wyniki mają przyjść za dwa-trzy lata, toteż nikt nie wymagał od „Biało-Czerwonych” cudów. A ambicji odmówić im nie sposób.

Było to zresztą widać w starciu o miejsca 9-12 z Litwą. Podopieczni Chrisa Daviesa starali się zatrzeć złe wrażenie i w końcu udało im się wywalczyć pierwsze w turnieju przyłożenia. Ostatecznie przegrali co prawda 10:33, ale pokazali, że mimo mniejszych umiejętności zostawili serce na murawie.

W ćwierćfinałach nie było niespodzianek. Irlandia pokonała Belgię 26:12, Portugalia rozbiła Gruzję 31:5, a Hiszpania Włochów 36:7. Nieoczekiwane kłopoty mieli za to Brytyjczycy, którzy pokonali Niemców 14:10, co może zwiastować problemy w półfinałach.

Początek jutrzejszej serii przedpołudniowej o godzinie 10:00.