Texto alternativo para invidentes

W piątek (23.06) zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w fazie grupowej turnieju koszykówki 3×3. Kibiców w Arenie Cracovia najbardziej interesują losy polskich reprezentacji.

Jako pierwsze do rywalizacji (18.30, transmisja w TVP Sport) przystąpią podopieczne Bartłomieja Koziatka. Mimo dwóch porażek, szansa na grę w ćwierćfinale wciąż istnieje. Muszą jednak zostać spełnione dwa warunki: Litwinki wygrają z Ukrainkami, a Polki wysoko pokonają Estonki. Patrząc na „Biało-czerwone” grające z meczu na mecz coraz lepiej, jest to realne.

Mężczyźni zakończą dzisiejsze zmagania o godz. 21.35 meczem z mistrzami świata – Serbami. Polacy muszą wygrać. Rywale Piotra Renkiela z niecierpliwością będą patrzyli na wcześniejsze spotkanie Niemiec z Estonią. W przypadku triumfu tych ostatnich, Serbia będzie bez szans. Z kolei wygrana Polaków i Estończyków spowoduje sytuację, gdy trzy drużyny będą miały tyle samo zwycięstw i o końcowej kolejności będzie decydował bilans zdobytych punktów.

Przemysław Zamojski, najstarszy zawodnik w polskiej kadrze jest spokojny przed piątkowym spotkaniem. – Mamy najwyższego koszykarza na turnieju (Adriana Boguckiego 215 cm – przyp. red). Nasza taktyka to zmuszenie przeciwników do jak największej liczby fauli w możliwie najkrótszym czasie. Jak się dużo fauluje, to potem nie można grać zbyt agresywnie w obronie. Łatwiej kreować akcje w ataku. Wielkiej filozofii nie ma, chcemy cieszyć oko polskich kibiców jak najdłużej. Trzeba bić wszystkich po kolei. Jesteśmy mocni fizycznie i praktycznie nie mamy słabych punktów – podkreśla 10-krotny mistrz Polski w koszykówce 5×5 i brązowy medalista mistrzostw świata w odmianie 3×3.